czwartek, 12 lipca 2012

Rozdizał 2.

Po powrocie do domu zaczęłyśmy szperać w internecie. Na nasze nieszczęście nic nie znalazłyśmy. Po czym stwierdziłyśmy, że jesteśmy zmęczone i poszukamy jeszcze raz jutro. Następnego dnia po 3 godzinach szukania znalazłyśmy wreszcie 2 wolne miejsca i to 3 rząd. Ale fart. Dziewczyna, która kupiła ten bilet wygrała w jakiejś krzyżówce wyjazd do Hiszpanii. Stwierdziła, że takiej okazji nie może przegapić. I ona się cieszyła i my. Było warto siedzieć przed tym komputerem tyle czasu. Jeszcze 6 dni do koncertu, a czuje się jakby to był jeszcze miesiąc. Po znalezieniu i kupieniu biletu spytałam Kate czy mamy jakieś plany na dzisiaj.
-Wiesz, co? Niedaleko jest taki klub z karaoke. W sumie bardzo często tam bywam, no i oczywiście śpiewam. Wiem, że ty też lubisz śpiewać, więc czemu nie? I spotkałabyś moich kolegów.. Co ty na to?
-Jak na lato- powiedziałam i wyszczerzyłam zęby.- Wreszcie jakaś odmiana nie. Dajmy innym się ze mnie pośmiać.
-Masz zajebisty głos, więc nie marudź.
Było już koło 17 więc ubrałyśmy się ładnie. (Ja TAK, a Kate TAK). Następnie poszłyśmy do klubu. Okazało się, że był on bardzo blisko. Szłyśmy z jakieś 5 min. Gdy dotarłyśmy Kate przedstawiła mnie 5 swoich przyjaciół:
Yuki:   
Simon















 Maggy

















Susan

Tommy:

Chłopcy są zabawni, wydaje mi się, że od razu mnie polubili. Dziewczyny też, chociaż nie wiem co z Yuki. Chyba mnie nie toleruje za bardzo. Z tego, co się dowiedziałam Susan chodzi z Tommym. Simonowi podoba się Yuki, ale ona nie zwraca na niego uwagi. No i Maggy też jest wolna. Z tej 5 najbardziej lubię właśnie Maggy. Po godzinie rozmowy już wiedziałam, że moje pierwsze wrażenie było prawidłowe. Teraz rozmawiałam z Maggy, a Kate z Yuki i Simonem.
-Słyszałam, że macie 2 bilety na koncert One Direction, ale macie szczęście. Ja też chciałam na niego pójść, ale już nie było biletów. Jak je zdobyłyście.- No i zaczęłam jej opowiadać jak to było.- A czy ta dziewczyna, która odsprzedała wam te bilety nie ma przypadkiem jeszcze jednego?
- Wiesz, co nie wiem. Musiałabym do niej zadzwonić. Poczekaj.- powiedziałam, wzięłam telefon i wystukałam numer do "dziewczyny od biletów". Rozmawiałam z nią 5 min. i okazało się, że ma jeszcze jeden, ale jej koleżanka chciała iść. Po czym stwierdziła, że kupi bilet na następny koncert i nam go odsprzeda. Takie rzeczy nie zdarzają się naprawdę. Miałyśmy po prostu ogromne szczęście, nie wierzę w to. Po skończonej rozmowie przekazałam Maggy dobre wieści. Ale się cieszyła. Po czym wstała i powiedziała, że zaśpiewa specjalnie dla mnie jakąś piosenkę. Kompletnie zapomniałyśmy gdzie jesteśmy! Nie do wiary, być w klubie z karaoke i nie zaśpiewać? Maggy poszła się zapisać, powiedziałam, że mnie też może. Gdy Kate to usłyszała też poprosiła o to samo. Następnie Tommy i Susan chcieli duet, a Simon i Yuki spasowali. Powiedzieli, że będą tylko słuchać.
Maggy zaśpiewała: Lucky Twice- Lucky


I'm
So lucky lucky
I'm
So lucky lucky
I'm
So lovely lovely
I'm
So lovely lovely


Głos miała bardzo podobny do oryginału, co mnie trochę zdziwiło. Gdy śpiewała chyba wszyscy umilkli. Zahipnotyzowała ich swoim głosem. Po ostatnich linijkach tekstu wzniosły się gromkie brawa, a ona stała tam dumna i uradowana.
Po jej występie ja miałam śpiewać. Gdy weszłam na scenę przypomniałam sobie o mojej strasznej tremie. DJ spytał, co chcę zaśpiewać, chwilę się zastanawiałam. Miałam dwie piosenki, które chciałam zaśpiewać. Wtedy pomyślałam o Niallu i piosence, którą on zaśpiewał na castingu do X Factora.
-Ne-Yo- So Sick
DJ puściła piosenkę, a ja przeleciałam wzrokiem po widowni i poczułam kulę ściskającą moje gardło. Powinnam już zaśpiewać pierwsze linijki, a ja nadal stałam. Zamurowało mnie, nie mogłam wydusić z siebie słowa. DJ przerwał i spytał się,  czy wszystko gra. Przecież widział, że nic nie gra! Ośmieszyłam się, a on powiedział, że mogę jeszcze raz spróbować. Puścił jeszcze raz tą piosenkę i wtedy usłyszałam głos Niall`a. Zaczął śpiewać- na widowni (uratował mnie od wielkiego poniżenia)! Fanki zaczęły piszczeć, a ja nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Poszłam za jego śladem i włączyłam się. Kiedy zaczęłam śpiewać on ucichł i przysłuchiwał mi się.

Thats the reason im so sick of love songs
So tired of tears
So done with wishing you were still here
Said im so sick of love songs so sad and slow
So why cant I turn off the radio? 

Muzyka mnie poniosła. Zapomniałam o tremie i o tym, że Niall śpiewał ze mną. Po zakończonej piosence spojrzałam w miejsce gdzie był Niall i go nie zobaczyłam. No trudno i tak to, co zrobił było wspaniałe dla mnie. Gdy zeszłam ze sceny koledzy pogratulowali mi. Wtedy podbiegła Maggy:
-Kobieto widziałaś kto z Tobą śpiewał? NIALL HORAN! Najładniejszy z ONE DIRECTION! Ale masz farta. Też bym tak chciała. Może jakby mnie zjadła trema to też by zaśpiewał? Oh.. jak ja Ci zazdroszę! Chciałabym być Tobą.

-To Ty lubisz najbardziej Nialla?- wydusiłam tylko.
-No jasne, a Ty, którego? Hmm?
-A jak myślisz? Tego samego, co Ty.
-Ooo- powiedziała i zrobiła wielkie oczy.- To dlaczego się nie cieszysz?
-BO WYSZŁAM NA TOTALNĄ KRETYNKĘ! NIE SĄDZISZ?- Wykrzyczałam i sobie poszłam.
Wyszłam na dwór i zobaczyłam park na przeciwko klubu. Usiadłam na ławeczce. Po pięciu minutach dosiadła się do mnie Kate.
-Kochanie, nie przejmuj się.- Wcale nie wypadłaś najgorzej. Przecież zaśpiewałaś ładnie.- powiedziała i przytuliła mnie.
-Może i tak, ale on widział wszystko. Widział jak Maggy śpiewa, a to wystarczyło. Widziałaś jak wszyscy na nią patrzyli. Nie dość, że jest ładna, miła to na dodatek ma niesamowity głos. A ja? On widział mnie na scenie i to jak zdrętwiałam. Pewnie jeszcze byłam cała czerwona. Chciałam go poznać, ale nie w takiej sytuacji. A Maggy jeszcze zadedykowała mi tą cholerną piosenkę. Więc wie, że jesteśmy koleżankami.
-Hola, hola mówisz bez sensu. Nie pojmuje w ogóle całej tej sytuacji. Weź nie wyciągaj pochopnych wniosków. Coś mi się wydaje, że jak się z tą całą sytuacją prześpisz będzie Ci lepiej i zrozumiesz, co mam na myśli. Chodź wracajmy do domu. Poza tym wiesz on na pewno o tym zapomni..
-Dzięki wielkie.. czyli jestem tak nieatrakcyjna, że pewnie nie zwrócił na mnie uwagi. Tylko stwierdził, że jakaś luzerka kompromituje się to z litości pomoże, tak?
-Hej, przecież nie o to mi chodziło!- powiedziała. Później wracałyśmy do domu w ciszy. Jakoś nie miałam ochoty się do niej odzywać. Po powrocie do domu poszłam od razu do swojego pokoju i nie wychodziłam z niego do następnego dnia.

2 komentarze:

  1. To jest świetne , na prawdę , już nie mogę doczekać się nastepnego;DD
    Zapraszam do mnie;*
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne.♥
    Niall. *.*
    http://painful-memory-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń