niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 6.

No i 4 dni do koncertu. Wreszcie posłucham sobie One Direction na żywo. A dzisiaj spotkanie z Harrym. Powiedziałam Kate, że muszę coś załatwić na mieście i przy okazji odbiorę nasze bilety na koncert. Następnie ubrałam się (KLICK). Ciekawe, co będziemy robić. Jest 10:30 więc mogę pomalować paznokcie na czerwono. Potem zjem śniadanie. Zjadłam śniadanie z Kate, która powiedziała mi, że mogę sobie połazić po parku, bo ona musi posprzątać cały dom. A tak bym jej przeszkadzała i to w sumie nawet lepiej. Wyszłam za 11:45, bo jakieś 5-10 minut idzie się do parku. Lepiej być wcześniej, niż się spóźnić. Gdy doszłam do parku Harry już tam był.
-Hej, świetnie wyglądasz!- powiedział.
-Ty też niczego sobie.
-To gdzie idziemy?
-Mówiłaś, że chcesz nad jakiś jezioro, tak?
-A jest gdzieś tu blisko?
-No 10 minut drogi autem.
-A masz auto?
-No oczywiście, pomyślałem o tym.
Po tym krótkim dialogu poszliśmy do samochodu i pojechaliśmy nad jeziorko. Czułam się trochę dziwnie, bo był z nami ochroniarz. Gdy dojechaliśmy powiedziałam:
-Ej wiesz co? Ja zostawiam tu swój telefon i dokumenty. Nie chcę, żeby coś mi wpadło przez przypadek do wody.
-W sumie dobry pomysł-powiedział i podążył za moim śladem.- Chodź tam jest molo.-dodał, gdy odłożył wszystko i pociągnął mnie w tamtą stronę. Przez kolejną godzinę siedzieliśmy na molo i rozmawialiśmy praktycznie o wszystkim. Zaczęło się od ulubionego koloru, potrawy, a skończyło się:
-Masz chłopaka?- spytał nagle Harry.
-Nie i w sumie na razie nie szukam. A Ty? Ups.. złe pytanie. Nie masz. Każdy to wie. Ale chciałbyś mieć?
-Pewnie jak każdy chłopak.- powiedział i zrobiło się trochę niezręcznie. Wtedy właśnie stwierdziłam, że czas na mój chytry plan. Wstałam, a Harry patrzył na mnie i zastanawiał się, co robię. Nie wiem jak to zrobiłam, ale gdy wstałam, udawałam, że prostuje kości i nagle go wrzuciłam do wody. Nawet nie zdąrzył się zorientować, o co mi chodzi. No i Harry był teraz cały mokry w wodzie.
-Ratunku! Nie umiem pływać!- krzyknął, a ja bez zastanowienia wskoczyłam do wody i podpłynęłam do niego. On zaczął mnie trzymać i pryskać.- Haha.. żartowałem.-powiedział i nie mógł przestać się śmiać.
-Przestraszyłeś mnie! Myślałam, że się topisz!
-O martwiłaś się o mnie. Przepraszam.- powiedział i zrobił oczka kota ze Shreka.-Ale wiesz, trzeba było mnie nie wrzucać... Tej czekaj to dlatego chciałaś tu przyjechać? Żeby mnie wrzucić?- Nie odpowiedziałam- Czy pod tym kryło się coś- powiedział obrażony.
-No coś ty to była tylko czysta przyjemność. Nawet zadbałam o Twój sprzęt.-wyszczerzyłam zęby.
-Uważaj, bo jak Cię złapię to będzie z Tobą źle.- powiedział i zaczął płynąć za mną. Przez dobre 15 minut uciekałam przed nim. Aż w końcu obydwoje się zmęczyliśmy i nastąpił rozejm. Powiedziałam Harremu, że muszę się powoli zbierać, bo jestem teraz u koleżanki.
-To Ty tu nie mieszkasz?
-Nie, w Polsce. Ja tu jestem tylko na wakacjach, na miesiąc przyjechałam.
-I jak my się będziemy potem kontaktować, spotykać?
-Istnieje Skype, telefon. Coś się wymyśli, poza tym skąd wiesz czy Ci się nie znudzę?
- Na pewno nie.. mamy dużo ze sobą wspólnego.
-A tak w ogóle to Ty nie masz żadnych prób przed koncertem?
-Mam, ale dopiero po południu. Chcesz wpaść?
-Teraz muszę pospędzać czas z moją przyjaciółką. Więc nie bardzo mogę.
-Ale ją też możesz wziąć.
-Na pewno?
-Na pewno.
-Dobra musimy się zbierać.
Wróciłam mokra do domu. Oczywiście Kate spytała, co się stało. Powiedziałam jej, że jakiś palant oblał mnie z węża. Uwierzyła.
-Kate..- zaczęłam- Nie mówiłam Ci jeszcze, ale zostałyśmy zaproszone na próbe One Direction..
-No chyba nie?- powiedziała, a ja się nie odzywałam.- Serio mówisz? Wiesz jak ja się cieszę! Czemu mi nie powiedziałaś wcześniej? Muszę się jakoś przebrać i Ty też. W takim stanie nie możesz iść. O której mamy tam być?
-Po południu..
-Już jest po południu..i nie mów mi, że zapomniałaś spytać.- w tej samej chwili dostałam smsa gdzie i o której mam być. Po czym przekazałam to Kate. Ona na szczęście nie zorientowała się, że sms był od kogoś z One Direction.

***
Dodaje kolejny rozdział :) Kocham uszczęśliwiać ludzi. Nie mam teraz weny. 
A tak w ogóle to jak wam się podoba wygląd bloga? Bo trochę pozmieniałam. 
Nagłówek fajny?

Haha.. Kocham to..
 
 

4 komentarze:

  1. Cześć :)
    No i mokro się skończyło spotkanie :)A co się stanie na próbie? Musi być w tym jakiś cel, skoro ją zaprosił xD

    Lubię arbuzy ^^ Wygląd bardzo dobry, nagłówek też okej, chociaż te niebieskie oczy mnie trochę przerażają o.O

    http://skip-the-sky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś cel jest, ale o tym przekonasz się hmm.. może jeszcze dzisiaj późnym wieczorkiem, albo jutro :)

      Co do nagłówka to moja mądrość nie zna granic.. Dowiesz się czemu w 9,10 rozdziale :)

      Usuń
  2. Świetne . ! Co do komentarza powyżej to nie lubię arbuzów , nie wiem czemu , ale wcale mi to nie przeszkadza ;DD czekam na nn;))
    Zapraszam do mnie na nowy ;*
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarąbisty blog! Niedawno na niego wpadlam i nie zaluje! Czekam nn!
    PS Zapraszam do mnie http://take-me-to-wonderland-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń