wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 7.

Za godzinę miałyśmy spotkać się z chłopakami z One Direction. Chciałam iść ubrana tak jak byłam, ale gdy Kate o tym usłyszała złapała się za głowę i zaprowadziła mnie do pokoju. W taki właśnie sposób przez następne 30 minut przymierzyłam z 50 kompletów ubrań, zmieniałam co chwilę fryzurę i makijaż. W końcu ja miałam na sobie TO, a Kate TO. No i wiadomo kto chciał się przypodobać chłopakom. Mówiłam jej, że ten strój nie jest na tą okazję. Ona powiedziała mi, że w innych ciuchach nie zwrócą na nią uwagi. I jak tu ją przekonać do swojej racji? Gdy już byłyśmy uszykowane, Kate stwierdziła, że jest głodna i zjadłyśmy płatki z mlekiem. No i wreszcie wyszłyśmy z domu. Mama Kate powiedziała, że mamy wrócić do 22. Stwierdziłam, że na pewno będziemy wcześniej, no bo ile można siedzieć w studiu?
Po 15 minutach byłyśmy w umówionym miejscu.
-Dzień dobry!- powiedziałam wchodząc do budynku.- Przepraszam, gdzie odbywa się próba zespołu One Direction?- spytałam recepcjonistki.
-Fanka? Przepraszam, ale nie udostępniamy takich informacji.- powiedziała i zobaczyła, że nadal tam stałyśmy.- Proszę wyjść, albo wezwę ochronę.
-Pani nas nie rozumie. Chłopcy z zespołu zaprosili nas na próbę.
-Haha.. dobry żart.
-No to niech się Pani ich spyta. Jak powiedzą, że to kłamstwo może Pani wezwać policję i pozwać o co Pani chce.- powiedziałam.
-Dobrze zaraz wracam.- powiedziała i obróciła się do ochroniarza.- Pilnuj ich.
Poszła na górę po schodach i po 5 minutach wróciła.
-Bardzo was przepraszam. Rzeczywiście chłopcy spodziewają się wizyty dwóch panienek. Jedną z nich z tego, co widzę jesteś ty. Ale jeszcze dla pewności proszę podać imiona.
-Ja jestem Jessica, a to moja koleżanka Kate.
-Dobrze, niech Panie pozwolą za mną.- powiedziała i zaprowadziła nas do pokoju z którego słychać było niesamowite głosy chłopaków. Nie spodziewałam się usłyszeć ich przed koncertem. Po prostu zapierało dech w piersiach. Recepcjonistka otworzyła nam drzwi do tego pokoju i wpuściła. Chłopcy momentalnie przestali śpiewać i przywitali się z nami. Ja puściłam im oczko i powiedziałam:
-Hej, ja jestem Jessica, a to moja koleżanka Kate.- chyba zrozumieli, o co mi chodzi, bo podjęli moją grę.
-Cześć miło was poznać.- powiedział Liam.
-Vas Happening?- krzyknął Zayn.
-Carrots!- Dopowiedział Louis.
Po tym zdarzeniu Kate zemdlała. Myślałam, że lepiej to zniesie. Od upadku uratował ją Harry. Tak, dobrze słyszycie Harry. Zrobiłam się troszkę zazdrosna, bo to nie on był najbliżej Kate. Bliżej znajdował się Louis. Ale wiecie, w sumie zanim Louis ogarnie, co się dzieje będzie za późno. Przynajmniej tak to sobie tłumaczyłam. Przyglądałam się całej tej sytuacji, aż poczułam jakiś wzrok na sobie. Niall patrzył się na mnie. Gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały uśmiechnął się lekko do mnie, a ja ten uśmiech odwzajemniłam. Harry przeniósł moją koleżankę na fotel, a ona nadal leżała nieprzytomna. Jak jej opowiem, co się działo to chyba nie uwierzy. Nastała chwila ciszy i nagle wszyscy wybuchli śmiechem, który przerwał manager chłopców.
-Pozwoliłem tym dziewczyną przyjść tylko żeby patrzyły, a wy przyrzekaliście, że będą one tylko oglądać.- to powiedziawszy ujrzał Kate leżącą na fotelu.- A tej, co się stało?
-Chyba tak zareagowała na nasz widok.- powiedział z flirciarskim uśmieszkiem Zayn.
-Rozumiem. A teraz wracajmy do próby.- teraz wskazał na mnie.- A Ty będziesz mi potrzebna. Szukałem właśnie takiej dziewczyny.- powiedział, a po minach chłopaków widziałam, że oni też nie wiedzą, o co chodzi.- Chodź na chwilę ze mną. Nie gryzę.- uśmiechnął się.
Poprowadził mnie do pokoju obok.
-Wiesz jak wyglądają koncerty Justina Biebera?
-Tak
-No, więc przy piosence One Less Lonley Girl Justin zaprasza jedną dziewczynę na scenę. Pytałem Justina, czy możemy zrobić coś podobnego. On powiedział, że nie ma sprawy. Więc na tym właśnie koncercie robimy pierwszą taką próbę. Chciałem żeby była to dziewczyna wybrana przed koncertem. A Ty idziesz na koncert?
-Tak.- powiedziałam tylko, no bo co mogłam jeszcze powiedzieć. Miałam stać na scenie gdy chłopacy będą śpiewać piosenkę, ale..- Jaką piosenkę mieliby wtedy śpiewać?
-More than this to według mnie najbardziej odpowiadająca.
-Będę płakać.- powiedziałam cicho, ale nie za cicho, bo on to usłyszał.
-O to w niej chodzi. Ma być taka uczuciowa i będzie to widać po was.
-Po nas?
-Nie powiedziałem, że razem z Tobą na scenie będą jeszcze 4 dziewczyny? Przepraszam zapomniałem. Chciałem żeby była tam jeszcze ta Twoja koleżanka, ale jak zemdleje na scenie to będzie katastrofa.
-Nie zemdleje. Proszę dać jej szansę. A jeśli mogę wiedzieć to jeszcze kto ma tam być?
-No dobrze, Harry będzie śpiewać do Ciebie, Niall do Twojej koleżanki. Jak ona ma?
-Kate.
-Liam do Daniell, Louis do Eleanor, a Zayn do Perrie.
-To wychodziło by na to, że trójka z nich śpiewa do swoich dziewczyn, a dwójka do fanek?
-Na to wygląda. Chociaż sądzę, że ładnie wyglądasz z Harrym. Tworzylibyście ładna parę.
-Tak, a jego fanki zjadły by mnie żywcem. Dziękuję chce jeszcze pożyć poza tym na razie nie szukam chłopaka.
-Nie denerwuj się, ja tak tylko mówię.
-A chłopacy wiedzą o tym?
-O piosence? Jeszcze nie, ale za chwilę się dowiedzą, tak samo Twoja koleżanka. Chodźmy już do nich.
Poszliśmy z powrotem do sali prób. Kate już była przytomna, ale siedziała na fotelu i jakby nie wierzyła w to, co się wokół niej dzieje. Chłopcy śpiewali piosenkę More Than This, a ja wyobrażałam siebie na scenie razem z nimi. Za 4 dni to się stanie. O ile oni się zgodzą. Manager powiedział im o swoim pomyśle i spytał się, czy zgadzają się na taki pomysł.
-Według mnie to świetny pomysł, ale co z dziewczynami?
-No właśnie Daniell mi mówiła, że jest zajęta.- powiedział Liam.
-Wiem, zajęta waszym koncertem. Miała wam nie mówić o tym.- powiedział Paul.
-No to ja się zgadzam.- powiedział Liam.
-Ja też.- powiedział Zayn.
-I ja.- powiedział Louis.
-W takim razie ja też.- powiedział Niall.- A Ty Harry?
-Miałbym przegapić śpiewanie do jakiejś pięknej fanki? Nigdy w życiu.- No tak, Paul im nie powiedział, że to ja i Kate mamy być tymi fankami. Jakby czytał w moich myślach Paul spytał Kate:
-Kate, chciałabyś być jedną z tych dziewczyn?- spytał, a ją zamurowało, ale nagle się przełamała.
-I jeszcze Pan pyta? Będę zachwycona.- w tej chwili biło od niej szczęście.
-No to w takim razie do Ciebie będzie śpiewał Niall, a do Jessici Harry.
-Że jak?- spytała niedowierzająco.
-Powtórzyć?
-Nie dobrze słyszałam, ale dlaczego tak? My wolałybyśmy chyba odwrotnie. Tak Kate?- spytała mnie i w tym właśnie momencie Harry i Niall spojrzeli na mnie. Ja nic nie odpowiedziałam, nie mogłam. Lubiłam ich obydwóch.- Wielkie dzięki Jess! Miło, że mi pomagasz.- Żachnęła się. Nastała chwila ciszy. Niezręcznej ciszy. Przerwał ją znowu Paul.
-Skoro mamy wszystko ustalone to możemy kończyć dzisiejszą próbę. Widzę, że idzie wam świetnie chłopcy.- powiedział i wyszedł.
-Chcecie wpaść do nas?- spytał Louis.
-A która jest godzina i czy daleko mieszkacie?- spytałam.
-Może 5 minut drogi.- powiedział Zayn.
-A jest godzina 19.- dodał Liam.
-Zgoda, tylko musimy być w domu o 22.- powiedziała Kate, już chyba przestała się na mnie gniewać. Albo oberwie mi się w domu.
Tak, więc pojechaliśmy z zespołem do hotelu, gdzie nakarmili nas porządnie. Wciskali w nas jedzenie jak nie jedna babcia. Potem stwierdzili, że musimy spalić kalorie. Tak, więc po co w nas je wpychali? Puścili muzykę i kazali nam tańczyć. Nie miałyśmy wyjścia, poza tym puścili fajną muzykę. Na początku patrzyli na nas i się śmiali, ale potem dołączyli do nas po 5 szybkich kawałkach był wolny. Louis podszedł do Liama, Zayn poprosił Kate do tańca. Niall poszedł coś zjeść, Harrego gdzieś wywiało już piosenkę wcześniej, a ja usiadłam na kanapę. Poczułam, że ktoś zakrywa mi oczy.
-Harry?
-A myślałaś, że kto?- powiedział.- Zatańczymy?
-Hmm.. no nie wiem, nie wiem...-(MUSIC) spojrzałam na niego i zobaczyłam, że jego zielone oczy posmutniały trochę.- No jasne, ze z tobą zatańczę!- dodałam po chwili. Wziął mnie za rękę i poprowadził na środek pokoju. Położył mi ręce na biodrach, a ja owinęłam go rękami za szyję. Tak się trzymając bujaliśmy się. Z każdym kolejnym krokiem znajdowałam się bliżej niego, aż w końcu byliśmy do siebie całkowicie zbliżeni. Moje ciało przylegało do jego. I nagle muzyka się skończyła. Niechętnie się od niego odsunęłam. Puścili jakiś szybszy rytm, a ja powiedziałam, że idę coś zjeść do kuchni.
***
No i kolejny :)
Nie ma to jak mieć napisane do 12 rozdziału... i zmienić koncepcję..  zaraz będę usuwać i pisać od nowa...  Życzcie mi szczęścia..

6 komentarzy:

  1. Zmieniasz koncepcje? to może być zła myśl :) a ogólnie lekko i przyjemnie podoba mi się ! Możesz mnie inf, bo jestem ciekawa jak Jessica wybierze. ;) Jeśli Cię interesuje to na met-mehalfway.blogspot.com pojawiła się 3. :D a ja Ciesze się, że nadrobiłam Twój blog. see ya !

    OdpowiedzUsuń
  2. A i mam nowy rozdział . Zapraszam:) http://chomicek55.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jess ma dylemat, Harry vs. Niall, którego tu wybrać? Przecież obaj są świetni :D Zmieniasz koncepcję, oj, to rzeczywiście trzeba życzyć powodzenia ♥ Niech jakaś zazdrosna fanka wskoczy na scenę podczas koncertu i ich zaatakuje, tak dla odmiany, o.

    U mnie nowy rozdział, zapraszam :)http://skip-the-sky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Me gusta ! Ten blog !!
    Zapraszam do mnie : http://one-direction-is-szekszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń